niedziela, 14 kwietnia 2013

Odkąd nie da się kobiet kupować na targu, a pałą w głowę już nie można

Rozpoczyna się "Romeo i Julia" od tego, co mężczyźni o kobietach.
Co robią mężczyźni o kobietach?
Mężczyźni o kobietach gadają, co oni by z nimi robili.
Zrozumiałe wszędzie, wspólne dla facetów wszystkich czasów i wszystkich kultur rozmowy o robieniu z babami tego, co wszyscy faceci na całym świecie wiedzą, co trzeba robić z babami, do czego one się głównie nadają.

SAMSON
Kobiety też ludzie. W niczym ich nie pokrzywdzę - będę wobec nich równie nieubłagany. Kiedy już powalę mężczyzn, zabiorę się do powalania kobiet.

GRZEGORZ
Zadbaj chociaż o to, żeby padały na coś miękkiego.

SAMSON
Jakieś łóżko na przykład.

GRZEGORZ
Właśnie. Z kobietami trzeba delikatnie. One też coś z tego muszą mieć.

SAMSON
Już ja się postaram, żeby miały. W łóżku robi się ze mnie zupełne zwierzę.

GRZEGORZ
Szkoda, że nie ma wtedy jakiejś kobiety przy tobie.

(tłum. Stanisław Barańczak)

To jest entree do "Romea i Julii", to jest tło, to jest świat, w którym się to wydarzy.

Gdzieś pod spodem tych wszystkich rozmów, tych marzeń, tych dowcipów jest lament. Taki, jak u Sławomira Mrożka w "Dziennikach". Zapis z 12 lipca 1973 r.:

Odkąd nie można ich kupować na targu i trzymać w haremie, wszystko stracone. To one decydują, wcale nie my. My możemy je tylko "uwodzić", to znaczy żebrać. One wybierają dzień, noc i godzinę, one mogą się zgodzić albo nie. A pałą w głowę już nie można. A że przeważnie są głupie, uwodzenie polega na popisie (naszym) głupoty. Udowodnić im, że są "wszystkim". Ale jakże trudno, aż skręca od obrzydzenia, kiedy trzeba przestawać z idealistką. Człowiek wrażliwy narażony jest albo na męki, albo na upokorzenie.
Są tacy, którzy nie uwodzą. Siedzą i czytają gazetę, a baby się przepychają do nich. Niestety ja do nich nie należę. Nie jestem bynajmniej piękny, a będąc inny niż przeciętni, zrażam je odmiennością.Najchętniej zadają się one z ładnymi miernotami. Ach, jakże wtedy z nimi figlują. Nie odczuwają wtedy swojej niższości (umysłowej).
One jak na mękach, kiedy cokolwiek przyjdzie powiedzieć albo zrobić wprost. Ich czółka zmarszczone są od ciągłego wysiłku kombinacji, wykrętów, podstępów, chytrych niedomówień. Cenią i lubią, kiedy odgaduje się te ich głupie łamigłówki. Mówią wtedy, że się je "rozumie". To "rozumienie" tyle jest warte, co rozwiązywanie rebusów w dodatkach niedzielnych.
Potem, czasami, zakochują się głupio i wtedy są bezradne i tępe jak krowy. Kończy się cała ich mizerna chytrość. Stają się nieprawdopodobnie tępe, bez taktu, ślepe.


Niesie się ten lament przez całą kulę ziemską, przez góry, doliny, rzeki, lasy, wszystkie kraje. Wielki prawdziwie męski płacz, zagłuszany prawdziwie męskimi rozmowami o robieniu z nimi wszystkiego, na co nam przyjdzie ochota. A owo "wszystko" sprowadza się do - pałą w głowę i na coś miękkiego. Oto sekret.


1 komentarz:

  1. I tak zle i tak niedobrze. Glupia - zle, inteligentna - jeszcze gorzej. Musiala byc ich jednakowoz taka masa ze nie mial szansy w tych chwastach, biedaczysko, doswiadczyc "kobiety na "swoja miare" - kimkolwiek by ten potwor mial byc. Albo niczym Arthur Miller, wolal jednak cyce i farbowane wlosy by potem sie skarzyc publicznie, ze obwszem niezla w lozku ale nie przeczytala do konca ani jednej ksiazki...

    Jam to - ta co zupelnie nie w stylu Mrozka

    OdpowiedzUsuń