Zaskoczyła mnie ta
inscenizacja. Historia dwojga kochanków z Werony nigdy mnie jakoś nie
przekonywała: nie podobał mi się świat przedstawiony w tym dramacie, drażniła
mnie kategoryczność postaw i ta jakaś egzaltacja granicząca z histerią… Zdaje
się, że nigdy rzetelnie nie wczytałam się w ten dramat – Grażyna Kania pokazała
mi ciekawą ścieżkę interpretacyjną.
Dalsza część tego tekstu tu:
http://teatruglodna.blogspot.de/2013/06/romeo-i-julia-w-rezyserii-grazyny-kani.html
fot. Magda Hueckel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz